
Pewnego razu mówisz mu, że będziecie mieć dziecko! Rzecz jasna masz szczęście i twój facet jest uradowany. Ale – przyznajmy to szczerze – widać także oznaki lekkiej paniki. Nie wiadomo dlaczego zaczyna nagle zastanawiać się nad nadgodzinami, planuje pokoik dla dziecka. Swoją siostrę przepytuje z zagadnień, które dotychczas kwitował pół uśmiechem.

Wyszukuje w internecie frazy „ciąża”, „poród”, „pielęgnacja dziecka”, przeszukuje fora internetowe dla przyszłych matek. I uzyskuje informację o istnieniu takich wytworów jak pojemniki na pokarm. Zaczyna analizować poglądy na temat sposobu karmienia bobaska, jak to – facet – zwraca uwagę na praktyczną stronę takich zagadnień jak pampersy, oliwki, nosidła, dobiera przewijak, który przed chwilą pojawił się w jego zasobie pojęć, że o tak egzotycznych rzeczach jak pojemniki na pokarm, albo o muszlach laktacyjnych nie wspominam – torebki do przechowywania pokarmu. Słowem, zajmująca staje się historia przeglądarki męża. Z czasem zaczyna zauważać kolor poszewek na jaśki w salonie!
Im bliżej do rozwiązania tym bardziej nasz mężczyzna stara się by nam nieba uchylić, jakby z większym entuzjazmem chodzi na zakupy, w domu stara się zachowywać nieco spokojniej, na toaletce pojawiają się kolczyki, kwiaty czy wisiorki dla ciężarnych.
Jednym słowem wygląda na to, że ciąża wpływa pozytywnie nie tylko na przyszłą matkę niemowlaczka ale także na jego tatę. Naprawdę, nic nie wpływa tak wspaniale faceta jak oczekiwanie na dziecko!